GABA KULKA THE ESCAPIST
Released September 8, 2014
THE PLAYERS:
Gaba Kulka – vocals, piano, ukulele, mandolin, various keyboards, percussion
Robert Rasz – drums, percussion
Wojtek Traczyk – bass, double bass, backing vocals
Wacław Zimpel – clarinets
WSZYSTKIE PIOSENKI / ALL SONG BY
Gaba Kulka
OPRÓCZ / EXCEPT
„Keep Your Eyes Peeled” by Queens of the Stone Age / Josh Homme
NAGRANO W / RECORDED AT
Tonn Studio (Łódź) & Fonoplastykon (Wrocław)
by Maciej Staniecki, Krzysztof Tonn, Marcin Bors
MIKS / MIXED AT
Fonoplastykon by Marcin Bors
PRODUKCJA / PRODUCED BY
Marcin Bors & Gaba Kulka
Reviews:
«The Escapist to dobry tytuł, bo Gaba Kulka znów uciekła konkurencji.
Tak dojrzałej, w pełni autorskiej płyty – bo główna bohaterka nie tylko śpiewa, ale również komponuje, pisze teksty, aranżuje, produkuje, gra na fortepianie, klawiszach, ukulele i przeszkadzajkach – nie nagrała żadna polska wokalistka od czasów… 'Hat, Rabbit’.
Słychać przy tym, że Kulka przez ostatnie pięć lat nie próżnowała, że jej charakterystyczny styl, już wtedy zdefiniowany, wydestylował w zupełnie osobny muzyczny język.
'The Escapist’ jest materiałem świetnie wymyślonym i znakomicie zrealizowanym [z pomocą producenta, Marcin Borsa – przyp. red.]. Tam gdzie jej koleżanki śpiewają, tam Gaba, niezwykle muzykalna i jak zawsze skora do brawury, bawi się dźwiękami, żongluje nimi, interpretuje… Niby to kraina łagodności, ale podszyta drapieżnością. Niby koronkowe, czarujące niuansami ballady, opierające się głównie na szlachetnym brzmieniu fortepianu, ale przecież zdarzają się na 'The Escapist’ chwile, w których ten zupełnie nierockowy skład brzmi mocno i porywająco. Zasługa w tym zarówno samej Gaby, jak i jej kolegów: klarnecisty Wacława Zimpla, którego gra dodaje temu materiałowi aury niesamowitości oraz znakomitej, bardzo wszechstronnej sekcji Rasz/Traczyk, która potrafi grać zarówno ciepło, ze swingiem, jak i twardo, mechanicznie, ostro.
Płytę zamyka przeróbka utworu Queens Of The Stone Age. Można to odczytać jako muzyczny dowcip, lub szczery hołd Gaby Kulki dla idoli zza oceanu. Ja jednak widzę w tym przede wszystkim dowód na słuszność teorii, że muzyka tak naprawdę dzieli się tylko na dwa gatunki – dobrą i złą. 'The Escapist’ to samo dobro.» Jarek Szubrycht